Wniosek o upadłość odrzucony
Warszawski sąd gospodarczy odrzucił kolejny już wniosek o upadłość polskiego przewoźnika lotniczego. Spółka ta od trzech lat znajduje się w trakcie niestannego kryzysu, na którego wystąpienie dyrekcja nie miała wpływu. Polskie linie lotnicze są przewoźnikiem o średniej wielkości, posiadając na swoim wyposażeniu kilkadziesiąt samolotów w wieku co najmniej dziesięciu lat. Aby móc się utrzymać na rynku, zamówiono u amerykańskiego producenta kilkanaście sztuk najnowocześniejszego samolotu pasażerskiego. Zaciągnięto na ten cel kredyt w wysokości przeszło pół miliarda dolarów. Niestety, samoloty pomimo upływu dwa lata temu terminu dostawy, ciągle do nas nie trafiły, a odsetki od kredytu musimy spłacać. Przez jakiś czas udawało się to firmie, chociaż okupiono to ogromnym wysiłkiem całej firmy. Jednakże od ponad pół roku jest to już pond jej siły. Banki w związku z powyższym wniosły do sądu o ogłoszenie upadłości. Ten ją jednak odrzucił, sugerując poczekać kolejne pół roku aż dotrą do nas samoloty ze Stanów Zjednoczonych. Jest to typowy przykład paradoksu. Najczęściej kredyt dla firmy jest pomocą i udogodnieniem. Dzięki temu można albo się rozwinąć albo sfinalizować zlecenie. Tymczasem w tym przypadku, kredyt okazał się klęską dla tej firmy. Uratowało ją najprawdopodobniej to, że jest to chluba polskiego transportu podniebnego i nasz jedyny narodowy przewoźnik. Jednakże nie można na dłuższą metę na tym polegać, ponieważ biznes nie zna sentymentów. Być może samoloty nadejdą lada moment i firma zacznie zarabiać na swoje utrzymanie i pokrycie długów.